Rozdział 1-Prolog
Był środek sierpnia. Na małym polu siedziała dziewczyna. Włosy opadały
jej luźno na plecy. Myślała o wszystkim i o niczym jednocześnie. Jak to
będzie mają wrócić z Harrym, Ronem i Ginny do szkoły? Bała się jak
każdy… Co z tego, że Dumbledore mówił, że zostały mu do znalezienia
jeszcze tylko trzy horkruksy, ale mowa tu o Czarnym Panu. Hermiona nigdy
nie mogła zrozumieć jak Albus, Harry czy Lupin mogą wymawiać jego imię.
Nawet Ron zaczął to robić. Właśnie… Ron! Kolejny kłopot! Od początku
wakacji tak się na nią dziwnie patrzy.
-Hermiona! Miona, gdzie jesteś?! - brunetka podniosła się i zaczęła iść w stronę Nory.
„Pewnie spotkanie Zakonu Feniksa się zaczęło.” – pomyślała. Panna
Granger, jak i cała rodzina Weasley'ów, łącznie z Potterem należeli do
ZF.
Weszła do zatłoczonej kuchni w której byli już wszyscy członkowie Zakonu.
- Skoro Hermiona już do nas dołączyła, to myślę że możemy zaczynać. – powiedział mężczyzna.
- Profesorze czy coś się stało, że Zakon się zbiera? - usłyszała głos Wybrańca przy swoim uchu.
- Niestety tak Harry, jak zauważyliście od kilku dni nie pojawia się
Remus. Z tego co udało nam się dowiedzieć, Śmierciożercy go schwytali…
Spokojnie, Nimfadoro, gdy tylko się dowiemy gdzie jest postaramy się go
odbić - jak zwykle spokojnie odpowiedział Albus.
Nikt nie zauważył
tego, że sam się bardzo denerwuje - skoro schwytali Lupina, to kto może
być kolejny? Tom dobrze wiedział, że wilkołak jest bardzo ważny dla
Pottera, więc to możliwe, że to po to go schwytał.
- Zebranie Zakonu uważam za zakończone - rzekł i wszyscy się rozeszli. W kuchni zostali tylko Hermiona, Harry i Weasley'owie.
- Hermiono, mogę prosić cię na słówko? - zapytał nieśmiało Ron.
- Tak, tak, już idę - wstała z krzesła i szepnęła Złotemu Chłopcu: - Będzie dobrze, Harry.
Zaczęła wspinać się po schodach do pokoju młodego Weasley'a. Pchnęła drzwi, zobaczyła Rona stojącego przy oknie.
- O co chodzi, Ronaldzie? - zapytała łagodnie. Rudzielec odwrócił się.
Dziewczyna zobaczyła w jego oczach czyste pożądanie, przestraszyła się
trochę.
- Hermiono, kocham cię - podszedł do niej i zaczął ją
nachalnie całować. Dziewczyna próbowała go odepchnąć, ale był od niej
silniejszy. Całym swoim ciałem zaczął na nią napierać. Gryfonka
krzyczała, ale chłopak rzucił na pokój Silenso. Po czym zdarł z niej
sukienkę nie przestając całować jej ust. Zaczął schodzić ze swoimi
pocałunkami coraz niżej aż w końcu postanowił że to zrobi jednym szybkim
ruchem ściągnął z siebie spodnie. -Nie Ron, proszę przestań - błagała
Hermiona, która była bliska płaczu, ale on był jak w amoku, a na dodatek
nie docierały do niego błagania przestraszonej Gryfonki. Słyszał tylko
błagania, żeby nie przestawał. Zaczął gwałtownie się w niej poruszać
dziewczyna płakała coraz głośniej. Po 30 minutach, które dla Hermiony
trwały wiecznie, chłopak opuścił pokój dziewczyny nucąc wesołą melodię i
mrucząc pod nosem, że teraz dziewczyna jest tylko jego.
Szatynka
bezwładnie leżała na ziemi, płacząc i zastanawiając się, dlaczego akurat
ona i co wstąpiło w Rona? Po godzinie doczołgała się do łóżka po czym
usnęła, nie zaważając że jest dopiero 16. Podczas tego krótkiego snu
nawiedzały ją koszmary z Łasicem w roli głównej. Gdy się obudziła jej
mugolski budzik wskazywał godzinę trzecią w nocy. Młoda kobieta poszła
się wykąpać.
Na swoim ciele zauważyła liczne zadrapania i siniaki.
Po wyjściu z łazienki dziewczyna nie wiele myśląc spakowała swoje
rzeczy. Doszła do wniosku, iż nie da rady udawać, że nic się nie stało,
po czym wyszła z Nory i teleportowała się na Pokątną.
♥♥♥
Hej jestem Magda mam 15 lat będę pisać moją historię Dramione mam nadziej że wam się spodoba. Rozdziały będą się pojawiać co tydzień ewentualnie co dwa. Pozdrawiam MadzikM♥
Rozdział zbetowany przez MorganeM
Nie obraź się ale musisz być naprawdę zboczona żeby opisywać gwałt już w pierwszym rozdziale❤. Sama nie nawidzę Ronalda więc nie jest tak źle.Fabuła ciekawa choć mało bardzo mało przecinków. Jedna czy dwie literówki. Będę czytać bo zapowiada się naprawdę dobrze. Pozdrawiam i życzę weny❤❤❤
OdpowiedzUsuńZaptaszam na mojego bloga milosc-dramione-forever.blogspot.com
Witaj :)
OdpowiedzUsuńAkcja trochę za gwałtowna, ale przynajmniej wiem, że twoje opowiadanie będzie się rozwijać dynamicznie :P
Na razie wiele nie mogę powiedzieć, oprócz tego, że Ron jest chamem :/ Czekam więc na kolejny rozdział i zapraszam (o ile masz ochotę) na http://dramione-wiezniowie-czasu.blogspot.com/ :)
Pozdrawiam i życzę weny
Anna-medium
Hej bardzo podoba mi się ,że już na początku pokazujesz jakim Ron jest idiotom nienawidzę tego bohatera dlatego cieszę się ,że go gnoisz. Buziaczki <3 Dramionemylove.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy prolog, trochę błyskawicznie się wszystko dzieję, ale to może dlatego, że to prolog. Nie mniej jednak czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńKsiężniczka Półkrwi
~ kochasiezanic-dramione.blogspot.com
Nienawidzę Rona, więc mi nie przeszkadza ta scena, ale trochę za brutalna, biedna Hermi :( mam nadzieję, że nie rzuci sie potem od razu w objęcia Draco, bo to było trochę głupie :/ postaraj się wolno rozwijać wątek Dramione, kiedy są już razem historie przestają być takie ciekawe, zresztą wiem że czytałaś bloga Dom Salazara bo stamtąd do ciebie trafiłam :) A wiesz, że tam było Dramione dopiero po 50 rozdziałach... spróbuj podobnie, tak naprawdę jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńOdrobinę zbyt brutalna scena i drobne błędy językowe, ale już pierwszy rozdział jest mocny, więc kolejne muszą być równie dobre :)
OdpowiedzUsuńNemeyeth z Ludzi skutych lodem - http://hgdm-skucilodem.blogspot.com/
Oryginalny prolog. Niezbyt lubię Rona szczególnie po tym co zrobił Hermionie.
OdpowiedzUsuńIdę czytać dalej!
Pozdrawiam
Arcanum Felis z http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/
I znowu Ron gwałciciel... Opiekuńczy brat, oddany przyjaciel, który nagle staje się ohydnym gwałcicielem. Źle opisałaś tę brutalną scenę.
OdpowiedzUsuńPoczątek trochę zbyt brutalny ale dam na wstrzymanie z mocniejszą krytyką( a mi się oberwało jak z Rona pijaka zrobiłam)
OdpowiedzUsuńSzybko zaczęłaś wprowadzać akcję.
OdpowiedzUsuńRon gwałcicielem już w prologu, coś nowego.
Cóż zobaczymy zaraz jak z resztą :)
Niestety, muszę powtórzyć komentarze poprzednich czytelniczek: Prolog zbyt gwałtowny. Za mało przecinków, zbyt szybki rozwój wydarzeń. Sama nie lubię Rona, ale zbyt szybko ukazałaś go w złym świetle. Moim zdaniem, powinien zrobić to co zrobił, gdy wszyscy czytelnicy zaczną sądzić, że Ronald nie jest taki zły jakw większości ficków.
OdpowiedzUsuńPoczątek tego prologu jest całkiem, całkiem, ale reszta wygląda tak, jakby była jakąś dalszą częścią tej historii.
Pozdrawiam autorkę i lecę czytać dalej ;)
Black D.