czwartek, 31 grudnia 2015
Miniaturka I
Siódmy rok nauki w Hogwarcie. A raczej ostatni bal. Bal połączony z uroczystością upamiętniającą II bitwę o Hogwart. Voldemort przegrał. Zakon Feniksa wygrał. Po jego śmierci wszystko się zmieniło.
Najpierw Ron powiedział, że ten pocałunek w Komnacie Tajemnic to był impuls, nic nie znaczył. Ginny z Harrym się od niej odsunęli. A jej rodzice.... Jej rodzice nie żyją, mieli wypadek samochodowy. Jej jedynym wsparciem byli ślizgoni dziwne? Arystokracja przyjaźniąca się ze szlamom. Jej chłopak, Draco Malfoy był jej największym wsparciem.
Chciała się przejść ale nigdzie go nie zobaczyła . Wyszła z sali, przechodząc obok starej sali od transmutacji usłyszał jęki i:
-DRACO!!
Bez zastanowienia weszła do klasy, jej ukochany posuwał właśnie Astorie Greengrass. Wybiegła z klasy, nogi poprowadziły ją na wieżę astronomiczną. Natomiast Draco uśmiechnął się, jego włosy zaczęły zmieniać kolor na rudy. Spojrzał na Dracona leżącego na ziemi. Przesunął jego ciało bardziej na środek klasy i wyszedł zadowolony z siebie. Nie mogła zrozumieć jak on jej mógł to zrobić. Jej Draco, Draco. Mężczyzna jej życie właśnie ją zdradził. Jedyna osoba dla której żyła. Nikt jej już nie został. Kolejne łzy opuszczały jej oczy. Zamknęła oczy na chwile by później je otworzyć. Wtedy świat ostatni raz widział piękne czekoladowe oczy Hermiony Granger przepełnione bólem. Skoczyła. Spadając myślała o wszystkich chwilach z Draconem Malfoyem. Po chwili nie czuła nic, była już ze swoimi rodzicami na zawsze, już nic ani nikt ich nie rozdzieli.
W tej samej chwili Bleise cucił Dracona.
-Stary ,co się tutaj stało- spytał od razu.
-Nie wiem Diable...
-Chodź się przewietrzyć dobrze Ci to zrobi.
-Pamiętam tylko Weasleya i Greengrass..
Wyszli na dziedziniec.
-Draco, tam coś leży to chyba jakieś ciało.
-TO..
-O MÓJ BÓŻE
Na ziemi leżała Hermiona Granger. Cały Hogwart usłyszał ryk Malfoya ''HERMIONA!'' Upadł obok jej martwego ciała i płakał. Jej ciało było takie zimne. Jego dusza rozpadła się na milion kawałeczków. Stracił jedyną osobę którą kochał. Nauczyciele i uczniowie którzy się zebrali, zaczeli płakać nad obydwojgiem. Draco wyciągnął z kieszeni zielone pudełko. Otworzył je i wsunął na palec dziewczyny obrączkę.
Tydzień później odbył się pogrzeb. Draco sam go zorganizował. Na pogrzebie powiedział:
-Widzę tu tak wiele twarzy, twarzy, które odsunęły się od niej gdy tego najbardziej potrzebowała. Osoby przez które najbardziej cierpiała. To co zrobił Ron Weasley aż mi brak słów. Mówię o cierpieniu dziewczyny która przez kilka lat sama cierpiała, prze zemnie ale ja się zmieniłem. Ta dziewczyna storzyła nowego Dracona Malfoya. Ona jest jedyną osobą którą jestem w stanie pokchać i będę ją kochał wiecznie. Wiem że teraz jest szczęśliwa z rodzicami.
Podszedł do trumny dziewczyny, pogładził ją po policzku i wyszeptał ''Kocham Cię ''. Każdy to usłyszał.
Miały godziny za godinami, dnie za dniami. Minoł rok. Draco codziennie przychodził na jej grób przesiadywał tam godzinami. Wyciągnął z kieszeni list, swoją ostatnią wolę. Chciał by jego rodzice zaadoptowali dziewczynkę i chłopczyka.
-Teraz będziemy już na zawsze razem. Przepraszam że tak długo musiałaś czekać.sectumsempra.
Zjego ręki zaczęła się lać krew a on szczęśliwy odszedł. Wiedział że teraz będą już razem na zawsze.
♥♥
Moja pierwsza miniaturka. Mam nadzieje że komuś się spodoba
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miniaturka smutna, ale jednocześnie piękna. Językowo nie jest idealnie, ale i tak mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Arcanum Felis
http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/
Błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Brakuje wielu przecinków. Hermiona-Gryfonka, która w oryginale dzielnie walczy u boku przyjaciół skacze, bo jej "chłopak" ją zdradził? Nie dała mu chociażby wytłumaczyć? Całość mocno średnia, ale pracuj, będzie coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńDużo błędów różnej maści, brakuje ci podstawy ortografii i interpunkcji. Hermiona nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego, Harry i Ron zawsze byli przy niej... Miniaturka raczej przeraża mnie błędami, przez co jestem nastawiona do niej obojętnie. Popracuj nad tym
OdpowiedzUsuńDP
Po pierwsze Blaise a nie Bleise. Starałaś się żeby wyszła smutna ale się z niej śmiałam. Popracuj nad tym. Życzę wesołego Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńJak ptak, który nauczył się latać, wyfrunął z rodzinnego gniazda. Jak ptak z draśniętym skrzydłem, upadał na twardy grunt. Jak ptak, zraniony i smutny, potrzebował kogoś, kto pomoże wzbić mu się w powietrze. Jak głupia i naiwna zawsze na niego czekałam.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na moje opowiadanie "Wherever You Are" o L. Hemmingsie :) https://www.wattpad.com/story/54970036-wherever-you-are
pozdrawiam!
Jako starsza koleżanka poleciłabym Ci popracować nad stylem pisania i wrócić do blogowania, jak troszkę go podszlifujesz ;) Na pewno będzie lepiej! Każdy kiedyś robił błędy ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award !!
OdpowiedzUsuń~kochasiezanic-dramione.blogspot.com
*Księżniczka Półkrwi